sobota, 10 maja 2014

koszulka z orłem

Prezent dla kolegi, który opuszcza nasz piękny kraj, by spełnić swój 'american dream', już na stałe. Prezent taki, aby nie zapomniał o swoich korzeniach ;) Tak sobie wymyśliłam. I już po pięciu minutach wycinania szablonu miałam dosyć... ale się uparłam i wymęczyłam go do końca. Tapowanie było najprzyjemniejsze, ale chyba tego nie potrafię, bo po zdjęciu szablonu orzeł miejscami się rozmazał niestety, no i mogłam jednak rozrzedzić farbę...
Trochę załamana pocieniowałam tego rozpływającego się ptaka. A oto efekt końcowy, który mnie zresztą pozytywnie zaskoczył:
fot. Włóczkoteka

fot. Włóczkoteka
fot. Włóczkoteka









6 komentarzy:

  1. Rewelacja!! podziwiam za cierpliwość :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie wyszło! Nigdy jeszcze nie malowałam korzystając z szablonu, bo nie chce mi się wycinać :) Potem zawsze obawa, czy farba nie podejdzie pod szablon .... Ale Twój orzeł jest super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie myślałam, że z szablonem będzie łatwiej... no i się pomyliłam.

      Usuń
  3. Mnie również efekt zaskoczył. Orzeł wyszedł super , sprawiłaś świetną pamiątkę na pożegnanie aż łezka w oku się kręci. Miłej niedzieli , buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem pod wrażeniem i gratuluję talentu!

    OdpowiedzUsuń
  5. Długo kazałaś nam czekać na ten wpis - ale warto było. Koszulka z orłem - rewelacyjna!
    :)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za każdą literkę :)