...powstały z potrzeby. Miałam dość widoku pozdzieranych kolanek synka, a nigdzie nie mogłam dostać na niego letnich spodenek 3/4. To mój maszynowy, ubraniowy debiut. Pewnie krawcowa by mnie wyśmiała, ale jak na samouka - jestem z efektu zadowolona. Spodenki mają kieszenie po bokch i 2 kieszonki z tyłu. Użyłam bawełnianego szarego płótna, przez co trochę wyglądają jak 'niedzielne spodenki', ale synkowi to nie przeszkadza ;). Teraz może kopać piłkę do woli :D
:) dzieciaki małe się dzieją - nie chcą mamie dać wolnego. Ale dłubię coś tam, a nawet kilka rzeczy na raz, tylko powolutku. No i czekam już długo za dostawą włóczki na wykończenie swetra :)
Masz prawo być dumna - śliczne spodenki. A tylne kieszonki obszyte krateczką, dodają smaczku :)
OdpowiedzUsuńSpodenki wyszły rewelacyjnie, ślicznie wyglądają na małym modelu ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne spodenki. Nie ma to jak samemu coś nie coś zrobić. Podziwiam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZaglądam od czasu do czasu z nadzieją na nowy wpis. Co tam u Ciebie się dzieje? :)
OdpowiedzUsuń:) dzieciaki małe się dzieją - nie chcą mamie dać wolnego. Ale dłubię coś tam, a nawet kilka rzeczy na raz, tylko powolutku. No i czekam już długo za dostawą włóczki na wykończenie swetra :)
Usuń