Nie potrafię sobie przypomnieć, gdzie po raz pierwszy natknęłam się na hasło 'papierowa wiklina'. Z technicznej strony skorzystałam z
tej porady - ta stronka pierwsza mi się wygooglała, polecam.
|
użyłam jakiegoś katalogu ...z drzwiami bodajże - papier trochę sztywniejszy, może bardziej wytrzymały będzie niż zwykła gazeta |
jest trochę zabawy z tymi papierowymi rurkami i wyplataniem, ale warto!
koszyk miał być najpierw do wnętrza...
... ale równie dobrze nadaje się na balkon. Stoi teraz w miejscu gdzie raczej nigdy nie doczeka się deszczu, więc powinien wytrzymać przynajmniej ten sezon. Zresztą roślinki i tak za chwilę go zasłonią ...
Zachwyciłam się papierową wikliną, możliwościami, jakie daje zwykła gazeta - no szok! Odkrycie sezonu to dla mnie było, jednak nie wystarczyło mi cierpliwości to zmajstrowania czegokolwiek, a szkoda; nie cierpię plastikowych doniczek, więc takie jak Twój koszyczek baardzo by mi się przydały ;) Jest świetny, normalnie jak wiklinowy kosz :) i kwiatki w nim ślicznie się prezentują!
OdpowiedzUsuńDobrej niedzieli!
Bardzo fajny koszyczek .W wolnej chwili zapraszam do siebie i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPięknie zdobi, a wygląda jak prawdziwa wiklina :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wygląda świetnie, moja pierwsza robótka z papierowej wikliny wylądowała w śmietniku ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPapierowa wiklina to jest to coś na co zabrakło mi już cierpliwości:)
OdpowiedzUsuń